Cześć ;)
Za oknem szaro, buro i ponuro... a ja już chcę wiosny...
Przypominają mi o niej moje motyle.Moje nie są wprawdzie tak kolorowe bo w kolorach soczystej pomarańczy i bieli lub delikatnego ecru, ale i tak są wiosenne i napawają optymizmem.
Wiecie, że te motyle mogą być fajną ozdobą na firance lub uformowane w girlandę mogą zdobić ścianę, dziecięce łóżeczko albo smutne drzewo za oknem, które też czeka na wiosnę ;)
Dzisiaj krótko, bo
u mnie dzień świra trwający już zdecydowanie za długo.. Wiecznie coś
wyskakuje, czasu dla siebie brak, milion spraw czeka w kolejce do
załatwienia i zrobienia, a wszystko na wczoraj...
Właśnie stwierdziłam
że moje drugie imię to "last minute"
Miłego dnia i szybkiej słonecznej i cieplutkiej wiosny :)
Wiosna, wiosna ... U mnie dzisiaj śliczne słoneczko, chociaż zimno (mam nadzieję, że u Ciebie też bo mieszkamy ok. 100 km od siebie). I tak mnie natchnęło, że posadziłam 45 szt rozsad pelargonii. A motylki urocze :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle Cię naszło na wiosenne prace w ogrodzie :) Super :) Pozdrawiam ;)
UsuńAle fajnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńLast Minute - hmmm ciekawe drugie imię ;) Świetne motylki, w te ponure dni mogą dodać trochę koloru w otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńMotyle, jak najbardziej wskazane. Wiosna tuż tuż...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Cudowne, jestem oczarowana! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWOW ! To jest mega słodkie . Cudowne !
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)