piątek, 27 września 2013

Potrzebna pomoc

Kochani... potrzebna jest pomoc dla mojej kuzynki - Eweliny, chciałabym nieśmiało poprosić o rozpowszechnienie poniższych informacji, ponieważ każda złotówka daje jej szansę na powrót do normalnego życia...

Ewelina Lis - dziennikarka Radia Wrocław i Radia RAM. Jej świat zawalił się w lipcu ubiegłego roku. Została ciężko ranna w wypadku drogowym. Doznała licznych złamań m.in. kręgosłupa. Na szczęście nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego. Po roku ciężkiej walki udało jej się wstać. Obecnie porusza się przy pomocy balkonika i kul. Jedyną szansą na powrót do pełnej sprawności jest specjalistyczna, wielomiesięczna rehabilitacja. Ewelina nie poddaje się, ma 25 lat i wielką determinację, by stanąć na nogi. Jednak miesięczny koszt terapii to około 9 tysięcy złotych. Dlatego wielka prośba - wszyscy, którzy chcą jej pomóc, mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę na konto fundacji - koniecznie z opisem "Lis Ewelina".

KONTO FUNDACJI: "Amber - Fundacja Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych, ul. Duńska 1, 91-204 Łódź, KRS:0000311677"
Deutche Bank PBC S.A. Oddział w Łodzi
NUMER KONTA: 05 1910 1048 2251 0123 2398 0002
OPIS PRZELEWU: Lis Ewelina

Amber – to przypadkowa zbieżność nazw - sprawdziliśmy 
DZIĘKI!!!


Poniżej zamieszczam krótki wywiad przeprowadzony przez Radio ZW, dzięki któremu mam nadzieję, Ewelina nie będzie tylko kolejnym imieniem i nazwiskiem... 


Była dziennikarka Radia ZW po wypadku walczy o powrót do zdrowia; potrzebne są pieniądze








Waleczna, zaradna, zawsze otwarta na innych ludzi - nasza koleżanka Ewelina Lis, kilka lat temu pracująca w Radiu Ziemi Wieluńskiej - dziś potrzebuje pomocy innych. Uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu i każdego dnia walczy, by wrócić do zdrowia. Do tego potrzebne są pieniądze.

 - W wyniku wypadku została ciężko ranna. Doznała licznych złamań m.in. kręgosłupa. Na szczęście nie doszło do całkowitego przerwania rdzenia kręgowego. Po roku ciężkiej walki udało jej się wstać z wózka inwalidzkiego. Obecnie porusza się przy pomocy balkonika rehabilitacyjnego i kul. Jedyną szansą na powrót do pełnej sprawności i normalności jest specjalistyczna, wielomiesięczna rehabilitacja. Miesięczny koszt terapii to około 9 tysięcy złotych- informuje kuzynka Eweliny, Justyna Majchrowska

   Ewelina Lis – złoczewianka, urodzona w Sieradzu, dziennikarka Radia Wrocław i Radia Ram, wcześniej przez 5 lat związana z rozgłośniami w województwie łódzkim (Nasze Radio Sieradz, Radio Ziemi Wieluńskiej). Jej świat zawalił się w lipcu ubiegłego roku. Wszyscy, którzy chcą pomóc Ewelinie stanąć na nogi mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę na konto fundacji - koniecznie z opisem "Lis Ewelina".

KONTO FUNDACJI:
"Amber - Fundacja Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych,
ul. Duńska 1, 91-204 Łódź, KRS:0000311677"
Deutche Bank PBC S.A. Oddział w Łodzi
NUMER KONTA: 05 1910 1048 2251 0123 2398 0002
OPIS PRZELEWU: Lis Ewelina 


   Ewelina Lis nie ukrywa, że rehabilitacja jest konieczna, by mogła być samodzielna. Walka o powrót do zdrowia to - jak sama mówi - wielki test cierpliwości: 
- W tej chwili jest cel – cel samodzielnego chodzenia i powrotu do życia. Wiem, że jestem w dobrych rękach. Pracuję z bardzo dobrym specjalistą, jednym z najlepszych w Polsce, więc co ma się nie udać. Problem to kwestia czasu, to są bardzo długie procesy. To jest dużej cierpliwości. Czasami jest tak, że człowiek ma wrażenie, że tych efektów nie ma przez tydzień, dwa, trzy. Wydaje się, że nic się nie dzieje, po czym robimy testy, badania i jest ogromny postęp. Takie rzeczy też motywują do ćwiczeń, do walki. Jestem wdzięczna i dziękuję za każde wsparcie. Wieluń jest mi bardzo bliski i ziemia wieluńska. Przez kilka lat tam pracowałam, więc czuję się też emocjonalnie związana z tym regionem. Nie da się ukryć, że aby stanąć na nogi potrzebna jest specjalistyczna rehabilitacja. Po ponad roku nie mam wątpliwości, że to jest rzecz, w którą warto zainwestować. To jest jedyna recepta na to, by stanąć na nogi. Myślę, że żadna inna sytuacja nie byłaby tak ekstremalna i nie sprawdzałaby wewnętrznej siły i woli walki. 

   Sebastian Utnik, fizjoterapeuta:
- Kiedy poznałem Ewelinę przyjechała na wózku inwalidzkim. Udawało jej się robić pierwsze kroki z chodzikiem. Jesteśmy na etapie samodzielnego chodu z kulami. Naszym celem na najbliższy miesiąc jest chód z kijami nordic walking, wychodzenie w otwartą przestrzeń, w teren; usprawnianie Eweliny, poprawa równowagi. Biorąc pod uwagę tempo tego usprawniania jesteśmy pełni nadziei, że będzie szło szybko i że z taką motywacją jaką ma Ewelina uda nam się te cele osiągnąć. Motywacja u każdego pacjenta jest takim motorem, który napędza go do dalszej pracy. Tym bardziej, że godzin terapii jest dużo. Rehabilitacja jest wielogodzinna, rozłożona w czasie. Jest to taki proces długoterminowy. Motywację udaje nam się też zwiększyć dzięki temu, że Ewelina widzi jakie są postępy. Robimy dużo badań, testów i widzimy jak bardzo ona się poprawia, jak poprawa się tempo i jakość chodu. Widać efekt pracy i dzięki temu ta motywacja jest duża. Ewelina pracuje po 3-4 godziny dziennie. To, co mnie w niej urzekło od początku stara się usamodzielnić, być niezależna od osób trzecich, gdzie rzeczywiście jest to bardzo trudne. Od początku, choć było bardzo ciężko, starała się być niezależna od innych. To w niej takie niesamowite, że potrafi pogodzić i to codzienne życie i rehabilitację i ma wiele pomysłów na plany zawodowe. Nie odkłada ich na bok. Rehabilitacja wpisze się na pewno na stałe w życie Eweliny. Kiedy wróci do samodzielnego czynnego zawodowo życia będzie jej towarzyszyła rehabilitacja. Myślę, że najbliższy rok przyniesie nam zmiany i też takie mamy plany. Chcielibyśmy, żeby w drugiej połowie przyszłego toku powolutku wracała do aktywności zawodowej. 

   Aktualnie Ewelina rehabilituje się w Krakowie. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia i liczymy na wasze wsparcie dla niej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane... Zachęcam :)

PRAWA AUTORSKIE

Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa. Nie zezwalam na kopiowanie i przetwarzanie zdjęć oraz treści bloga bez mojej zgody.